Strona główna
ezotlo (4 kB)

Ezoteryka w telewizji

Wiadomo, że telewizje tzw. głównego nurtu niechętnie zajmują się ezoteryką, medycyną alternatywną względem tej oficjalnej i wszystkim, co jest niezgodne z poglądami dominującymi w naszym kręgu kulturowym. Jeśli już zajmują się one tymi tematami, to zwykle jedynie po to, by je skrytykować lub ośmieszyć.

Latem 2018 roku miała miejsce w Warszawie manifestacja przeciwników obowiązkowych szczepień. Nie jest celem tego tekstu opowiadanie się po stronie zwolenników czy przeciwników szczepień. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na następujący fakt: żadna telewizja nie poświęciła temu wydarzeniu nawet sekundy. Przez stolicę przemaszerowały tysiące ludzi, protestujących przeciw obowiązkowi szczepień (bo nawet nie przeciw szczepieniom) i nikt w dużych telewizjach nie zauważył tego! A wystarczy, że wyjdzie nawet kilkusetosobowa grupka zwolenników lub przeciwników obecnej władzy, narodowców, mniejszości seksualnych (czy jakichkolwiek innych), aby natychmiast trąbiły o tym wszystkie ogólnopolskie telewizje, a nazajutrz rozpisywała się prasa. Gdy wieczorem tego dnia szukałem w Internecie na większych portalach informacyjnych informacji na temat tej manifestacji, po długich poszukiwaniach odkryłem, że wzmiankę o tym zamieścił portal informacyjny Polsatu. Onet, WP czy Interia - ani słowa.

Zastanawiałem się, czy to milczenie wynikało z tresury światopoglądowej, jakiej jesteśmy poddawani od dzieciństwa i której ulegają oczywiście również dziennikarze, czy też taka jest siła firm farmaceutycznych w Polsce, że potrafią zablokować informację o tak dużym wydarzeniu we wszystkich liczących się środkach masowego przekazu. Może obie te przyczyny miały tu znaczenie?

W październiku tegoż samego roku pan Prezydent popełnił za granicą niezbyt przemyślany tekst o żarówkach, których używania zabroniła nam UE. W związku z tym czołowa opozycyjna i proeuropejska telewizja uznała za stosowne pouczyć Polaków, dlaczego żarówki energooszczędne są lepsze. Dwoje prowadzących i zaproszony Pan Doktor udowadniali, ileż to prądu zużywają zwykłe żarówki i jakie oszczędności dają te nowoczesne. Bo Polacy są głupi i trzeba im prawdziwą wiedzę wyłożyć "kawa na ławę" tak, by pojęli.

Cóż za piękny pokaz manipulacji! Jakże jednostronne przedstawienie zagadnienia! Czytałem kilka, może kilkanaście artykułów na ten temat, więc coś tam mi zostało, choć to nie jest dziedzina, którą szczególnie się interesuję. Wiem jednak, że były prowadzone badania wpływu na zdrowie, zwłaszcza na wzrok (choć nie tylko) różnego rodzaju żarówek. Pokazały one, że tylko te okropne tradycyjne żarówki nie mają złego wpływu w tej dziedzinie. Mają światło najbardziej zbliżone do słonecznego i nie migoczą z częstotliwością szkodliwą dla naszych oczu i psychiki. Wiadomo też, że trwałość tych żarówek niekoniecznie jest tak dużo mniejsza od energooszczędnych. A utylizacja tych wspaniałych nowoczesnych żarówek i świetlówek? Ponoć koszty wielkie. Takiej żarówki nie wyrzuca się przecież do śmietnika, należy oddać do elektrośmieci.

Dobry dziennikarz nie powinien chyba tak jednostronnie przedstawiać prezentowanych treści. Sądzę, że raczej powinien starać się naświetlić zagadnienie z każdej strony. Bezstronnie. Zwłaszcza, gdy jest bardzo znaną osobą, jak tych dwoje, którzy prowadzili pokaz żarówek. Można by mnożyć przykłady tak jednostronnego przedstawiania problemów przez dziennikarzy. Wynika to z różnych przyczyn: niedbalstwa, nieprofesjonalizmu, poglądów twórców programu, pragnących na siłę udowodnić jakieś tezy. Jednak szczególnie widoczne są takie zachowania podczas relacji dotyczących ezoteryki, uzdrawiania niekonwencjonalnego i tym podobnych tematów, gdy problem dotyczy innego niż powszechny (i jedynie słuszny) światopoglądu.

Niewątpliwie niełatwo jest sprzeciwić się własnemu środowisku, ale czy to usprawiedliwia nieuczciwość i manipulacje w przedstawianiu faktów? Siła telewizji czy prasy jest naprawdę wielka, a większość ludzi nie rozumie, jak łatwo zmanipulować przekaz. Dam przykład. Powiedzmy, że ktoś przed kamerą wypowiada się o znajomym w następujący sposób: „Ludzie mówią że Iksiński to złodziej i bezwzględny drań. Ja jednak go dobrze znam i wiem, że to uczciwy człowiek o wysokich walorach moralnych”. Wystarczy, by operator kamery czy scenarzysta przekazu puścił tylko fragment wypowiedzi: „Iksiński to złodziej i bezwzględny drań”. W świat idzie informacja, że Igrekowski uważa Iksińskiego za złodzieja i drania, więc taki on pewnie jest. Iksiński obraża się i obaj zaczynają komunikować się przez środki masowego przekazu. Narasta nieporozumienie i wzajemna nienawiść dawnych przyjaciół. Wygrywa tylko ten, kto chciał ich skłócić.

W każdej telewizji można łatwo dopatrzyć się działań takich, jak w powyższym przykładzie. Dochodzą do tego półprawdy, przeinaczenia i niedopowiedzenia wygłaszane przez autorytety...

Cóż, wśród dziennikarzy zapewne jest podobny procent ludzi uczciwych, a zarazem mądrych, jak w pozostałej części społeczeństwa, czyli nie więcej niż kilkanaście procent (chciałbym, by to było kilkadziesiąt), więc nie widzę szans na szybką zmianę sposobów funkcjonowania w tym zawodzie.

To wskazuje, że niewielkie są szanse przebicia się poglądów ezoteryków do świadomości większości ludzi, którzy sterowani są przecież przez prasę i telewizję. A do tego dochodzą obecnie media społecznościowe, które wielu ludziom wydają się ostoją wolności i prawdy, a w rzeczywistości tworzą kompletnie fałszywy obraz rzeczywistości, tak jak ostatnio w Brazylii, gdzie zwolennik wycięcia puszczy amazońskiej i dyktatury wygrał wybory na prezydenta, po zmanipulowaniu Facebooka.