Strona główna
ezotlo (4 kB)

20 grudnia 2020

Granice zabawy

Wiadomo, że zabawa jest człowiekowi potrzebna. Tak twierdzą psycholodzy, tak podpowiada nam zwykła intuicja. Gdy jesteśmy całkowicie pozbawieni rozrywki, odbija się to nie tylko na naszej psychice, ale i na zdrowiu ciała. Usychamy wręcz. Dlatego nikogo nie dziwi, że ludzie dążą do zabawy.

Jednak są sytuacje, gdy zabawa jest nie na miejscu, gdy zabawa wręcz szkodzi i nam i innym ludziom.

Każdy nowy rok witany jest przez ludzi hucznie. Dosłownie. Huk sztucznych ogni niesie się daleko, wywołując efekty, o których bawiący się rzadko myślą. Przede wszystkim zwierzęta. Wiele gatunków ma słuch znacznie lepszy od człowieka i stworzenia te naprawdę cierpią. Oczywiście wśród ludzi jest całkiem sporo ułomnych uczuciowo, którzy twierdzą, że zwierzęta nie mają duszy i nic nie czują, jednak wystarczy porozmawiać z właścicielami psów, którzy muszą wymyślać różne sposoby, by przerażony do granic wytrzymałości pupil nie uciekł im, często bezpowrotnie.

A przecież nie chodzi tylko o zwierzęta. Dlaczego ludzie chorzy czy starzy są zmuszani do wysłuchiwania co najmniej godzinnej kanonady w każdy Sylwester? Nie wszyscy to dobrze znoszą, są tacy, który cierpią w takich warunkach. Ale cóż to obchodzi tych, którzy muszą się zabawić, a nie wyobrażają sobie zabawy w sposób, który nikomu by nie przeszkadzał, a przynajmniej nikogo nie krzywdził.

Mamy okropny czas pandemii. Okropny również dlatego, że zmuszani jesteśmy do znacznego ograniczenia naszej aktywności. Jednak są ludzie na tyle majętni, że mogą sobie pozwolić na wyjazdy do krajów tropikalnych, na wakacje w mniej lub bardziej znanych ośrodkach. I robią to, nie oglądając się na innych, na jakieś zasady, na wstyd. Bo też czego mają się wstydzić? Że wyjechali na zasłużony odpoczynek? Może i zasłużony, ale nie lepiej byłoby przeznaczyć pieniądze, które wydali na wojaże, dla tych których nie stać na życie w znośnych choćby warunkach? Po co jednak przejmować się innymi. Sami sobie winni, że nie potrafili się „urządzić”.

W ostatnich latach również w Polsce modne stały się dziwne zabawy o charakterze seksualnym. Są to, na przykład, spotkania swingersów, czyli par lubiących seks w większym gronie. Dawniej nazywano to po prostu orgiami seksualnymi. Ludzie ci twierdzą, że nikomu nie robią krzywdy i tylko dobrze się bawią. Czyżby? Wcześniej lub później większość z nich popada w kłopoty. Zarówno zdrowotne (nasza psychika nie znosi najlepiej zachowań powszechnie uważanych za niemoralne), jak życiowe. Małżeństwa rozpadają się, a często skrywane zabawy wychodzą na jaw, sprawiając problemy dzieciom, całym rodzinom. A wszystko przez chęć zabawy bez ograniczeń i folgowaniu bez granic swoim żądzom.

Z pewnością sport niesie ze sobą wiele dobrego. Jednak nie cały. Są dyscypliny bardzo agresywne, akceptujące brutalną siłę i wprawę w niszczeniu przeciwników, wśród których na czoło wybija się chyba boks. Zarówno zawodnicy jak i kibice takich dyscyplin podnoszą sobie poziom adrenaliny dzięki nim. I często hamulce puszczają. Nie bez powodu wielu zawodników boksu okazuje się z czasem przestępcami, a wielu bandziorów uwielbia takie rodzaje sportu. Dobrze się bawią. Potem rzucają kamieniami w portrety nielubianych polityków, później wieszają ich portrety na szubienicach, a wreszcie idą na pochód, gdzie biją kogo popadnie. Dobrze się bawią.

Obecnie komputery sprawiły, że zabawa – zwłaszcza dla młodych ludzi – stała się powszechna i na wyciągnięcie ręki. I mało jest rodziców, potrafiących postawić granice takiej zabawy swoim pociechom. Mało jest młodych ludzi, zdolnych do oparcia się pokusie spędzania całego wolnego czasu przed monitorem, grając lub surfując po internecie. Za to powstała nowa choroba: uzależnienie od komputera lub smartfona.

Doprawdy trzeba tęgich socjologów i psychologów, aby rozgryźć, dlaczego tak niewielu z nas potrafi bawić się bez szkodzenia innym czy wręcz krzywdzenia ich, bez zauważania, że szkodzą sobie. Co jest powodem, że tak lubimy zabawę, bez oglądania się na skutki i innych ludzi? Geny? Uwarunkowania historyczne? Może wrodzone upośledzenie rasy ludzkiej, nie pozwalające nam przewidzieć efektów swoich działań?