Strona główna
ezotlo (4 kB)

Choroby złych i dobrych ludzi

Wśród uzdrowicieli i bioenergoterapeutów popularne jest przekonanie, że choroby są pochodną naszego postępowania. Uważa się, że wyrzuty sumienia sprawiają, że podświadomość funduje nam karę za grzechy w postaci coraz poważniejszych chorób.

Wydaje się, że jest coś na rzeczy. Wszak często ludzie uważani za trudnych dla otoczenia zapadają na ciężkie schorzenia. Jednak na równie poważne choroby często chorują ludzie dobrzy, co do których trudno przypuścić, że mają nieczyste sumienie. Z drugiej strony często się zdarza, że ludzie okrutni, złośliwi, krytykanci, ba nawet zbrodniarze mający na sumieniu tysiące ofiar, żyją po blisko sto lat, ciesząc się dobrym, a nawet doskonałym zdrowiem.

Prawdę mówiąc, nie sądzę, żeby statystyki – gdyby ktoś je przeprowadził – wykazały jakiś związek z charakterem człowieka. Myślę, że raczej należałoby przypuścić jedno: z powodu wyrzutów sumienia chorują ludzie dobrzy, którzy kiedyś uczynili jakieś zło lub tak im się wydaje. Ludzie naprawdę źli nie mają wyrzutów sumienia, więc nie przejmują się swoimi mniejszymi czy większymi złymi czynami. Dlaczego więc ich podświadomość miałaby im fundować choroby, by ich zawrócić ze złej drogi? Ci ludzie są tak odizolowani od swojej duszy, że nie ma ona szans na przebicie się przez zło, którym ją otoczyli. Jeśli założymy za wieloma ezoterykami, że dusza komunikuje się z człowiekiem przez jego podświadomość, to dlaczego miałaby – ta podświadomość – wypełniać polecenia duszy czy nadświadomości, skoro zwykła świadomość jest przekonana, że jest ok?

Wśród uzdrowicieli i przedstawicieli różnych dziedzin ezoteryki funkcjonuje wiele legend i przekonań, które niekoniecznie są prawdziwe. W moim, z kolei, przekonaniu, zakładanie, że źli ludzie odpokutują za swoje zło chorobami, jest błędem. Uzdrawiając nie zakładajmy czegoś na podstawie obiegowych opinii, ale raczej słuchajmy swoich odczuć w dłoniach, swoich zmysłów, i swojej intuicji. Jeśli znajomość przyczyn choroby klienta, osoby uzdrawianej, będzie przydatna, z pewnością otrzymamy taką informację. I wcale nie musimy imponować ludziom zastępowaniem lekarzy w diagnostyce, co zresztą jest chyba karalne. Sam wiem, jak przyjemne jest obserwowanie ludzi, gdy im się wymienia ich choroby, ale tak naprawdę zwykle nie służy to niczemu, poza zaspokojeniem ego uzdrowiciela. A powtarzanie niesprawdzonych opinii może tylko zaszkodzić.