Strona główna
ezotlo (4 kB)

Rozum a decyzje

Fascynujące, jak bardzo rządzą nami emocje i zachcianki. Tylko durnie myślą, że postępowaniem człowieka rządzi rozum. Tak naprawdę rozum nie ma tu nic do rzeczy. Gdy czegoś pragniemy, rozum usypia. Nie dopuszczamy go do głosu. Podejmujemy ważne decyzje, kierując się pragnieniami, uczuciami, emocjami, a dopiero potem usiłujemy je zracjonalizować. Posługujemy się rozumem, aby uzasadnić, uczynić logicznymi (a raczej wyglądającymi na logiczne) nasze decyzje podjęte pod wpływem tak nieracjonalnych pobudek. Najgorsze jest to, że większość ludzi nie zauważa tego i jest święcie przekonana, że postępuje racjonalnie i zgodnie z nakazami rozumu. Czy to znaczy, że nie możemy sterować swoim życiem za pomocą rozumu? Otóż nie. Czasem jednak pomaga nam on w podejmowaniu właściwych decyzji. Ludzie naprawdę mądrzy (nie mam tu na myśli ludzi inteligentnych!) potrafią się posługiwać rozumem.

Muszę tu wyjaśnić, co mam na myśli, gdy piszę o mądrości i inteligencji. Otóż, inteligencja jest dla mnie tym, co mierzą testy IQ, czyli umiejętność sprawnego posługiwania się mózgiem, logicznego myślenia. Jednak to nie mądrość. Wiadomo, że i wśród ludzi o wysokim IQ, ba! nawet członków MENSY, często można spotkać ludzi głupich. To nie żart. Bo czy można nazwać mądrym przestępcę? Albo człowieka, który rozsiewa wokół siebie niezgodę, nienawiść, który „tworzy” konflikty? Inteligencja, jak sądzę, bardzo pomaga w osiągnięciu mądrości, ale nie jest z nią tożsama, a może nawet nie jest jej warunkiem. Prawdziwą mądrość trudno zdefiniować. Myślę, że mądry człowiek nie krzywdzi innych, ma w sercu dobro i potrafi posługiwać się inteligencją – bez względu na jej wysokość – w obdarzaniu dobrem i Miłością innych. Taki człowiek zawsze postępuje prawidłowo, choć często otoczenie myśli o jego poczynaniach wprost przeciwnie.

Przykro mi, że wciąż mam daleko do tego ideału.

Czy tylko rozum i emocje mają wpływ na nasze decyzje? Nie. Jestem głęboko przekonany – na podstawie własnych przeżyć – że na część decyzji nie mamy wpływu. Rodzimy się z pewnym Planem Życiowym i pewne decyzje podejmujemy, bo musimy je podjąć. Tak bowiem jest zapisane Tam Skąd Przyszliśmy. Rodzimy się, aby coś przeżyć, aby zrealizować jakiś wyższy plan i dlatego nie możemy podjąć decyzji, które to pokrzyżują. A jeśli podejmiemy, to i tak nic nam się nie uda. Jesteśmy jak roboty. Wykonujemy programy, które nam zaprogramowano i często nie mamy na to wpływu. Jednak wierzę, że nasze życie nie jest całkowicie zdeterminowane i czasem możemy sami zmienić program, z którym przyszliśmy na świat. Dlatego nie podoba mi się postawa całkowitej uległości wobec tego, co niesie nam życie. Myślę, że często możemy samodzielnie decydować o własnym życiu i powinniśmy to robić jak najczęściej.

Niezwykła trafność chińskiej wyroczni I-cing zdaje się potwierdzać moje poglądy. Wyrocznia ta, ilekroć pytam o jakiś problem życiowy, daje taką odpowiedź, jakby doskonale znała moje życie i obecną sytuację, a przecież nigdy nie narzuca, co robić. Daje tylko rady, a wybór postępowania pozostawia pytającemu.