Strona główna
ezotlo (4 kB)

Większość ludzi w Polsce nie wierzy w reinkarnację. Jest to spowodowane, oczywiście, dominującą w naszym kraju religią, która nie uznaje żadnej formy wędrówki dusz, z wyjątkiem tej jednej: do Nieba lub do piekła. W chrześcijaństwie nie ma miejsca na reinkarnację.

Jednak wiele wskazuje, że dogmaty chrześcijan są błędne, jeśli chodzi o tą kwestię. Trudno zlekceważyć świadectwa dzieci, opowiadających o swoich poprzednich żywotach. Dzieci nie tylko z krajów wschodu, jak Indie czy Chiny - gdzie wiara w reinkarnację jest powszechna, ale też z tych na wskroś chrześcijańskich. Oczywiście duchowni i naukowcy mają swoje różne wytłumaczenia, ale zawsze są one niekompletne, nie omawiające wielu szczegółów lub przeinaczające je. Czym można wyjaśnić wspomnienie dziecka z życia osoby w innej miejscowości lub kraju, którego po sprawdzeniu wiele faktów zgadza się idealnie, które rozpoznaje i nazywa po imieniu osoby których znać nie może i opowiada zdarzenia, które potwierdzają się, choć miały miejsce wiele lat przed jego urodzeniem. Fantazją? Psychozą? Pamięcią genów? Bądźmy poważni.

Światło pełne życia Niezwykle mocnym argumentem na potwierdzenie reinkarnacji i istnienia świata dusz, który jest naszym rzeczywistym domem, są prace Michaela Newtona. Odkrył on sposób na dotarcie podczas seansu hipnotycznego do pamięci pacjenta obejmującej czas między wcieleniami.

Ludzie w stanie głębokiego transu opowiadają, co się działo z nimi po śmierci w poprzednich życiach. Są to spójne opisy świata dusz i - co ważniejsze - powielające się w dużej części w wypadku każdej osoby, biorącej udział w seansie dr Newtona lub jego następców. Oczywiście nieco różnią się relacje osób będących na różnym poziomie rozwoju duszy, ale w całości dają one pełny obraz świata dusz czy - jak nazywają go niektórzy - zaświatów.

Właśnie ta powtarzalność relacji tysięcy ludzi jest niewygodnym dla krytyków Newtona faktem, potwierdzającym nasze istnienie po śmierci i reinkarnację. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że w ostatnich seansach biorą ludzie, którzy już znają książki Newtona, to i tak pozostaje spora liczba osób, które badał on przez wiele lat, zanim świat poznał jego prace. Ludzi, którzy nie wiedzieli nic o życiu między życiami przed udziałem w seansie. A przecież zapewne i teraz do następców Newtona zgłaszają się ludzie bez tej wiedzy.

Światło pełne życiaMichael Newton przez wiele lat sam przyjmował chętnych do poznania życia między wcieleniami. Z czasem jednak wykształcił następców i teraz oni kontynuują jego pracę.

Uwielbiana przez naukowców logika nakazuje uznać LBL (Life Between Lives - życie między życiami) za fakt udowodniony. Czy normalnie myślący człowiek, nieskażony naukowym czy religijnym dogmatyzmem, może założyć, że wszystkie te pokrywające się relacje ludzi, pochodzących z różnych krajów, kultur czy religii są nieprawdziwe, są majakami mózgu otumanionego przez hipnotyzera - jak chcą niektórzy krytycy?

Światło pełne życia Według pacjentów Newtona, po śmierci czeka nas droga w zaświaty taka, jak to wcześniej opisywali ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Jest więc zwykle tunel, za którym dusza spotyka swoich bliskich i wspaniałą świetlistą istotę, często kojarzoną z twórcami religii, świętymi itp. Później jednak dusza przekonuje się, że świetlista istota jest w rzeczywistości przewodnikiem duchowym, który opiekuje się grupą dusz, z której pochodzi powracający właśnie do świata dusz.Światło pełne życia

Grupy takie liczą kilka- kilkanaście dusz, które razem przebywają, uczą się w swego rodzaju szkołach i złączone są bardzo silnymi więzami. Każdy z nas ma w grupie kogoś szczególnie bliskiego - najważniejszą bratnią duszę. Podczas pobytu na Ziemi ta najbliższa nam dusza jest dla nas zwykle kimś bliskim: małżonkiem, przyjacielem, bratem czy siostrą. Pozostałe dusze z grupy inkarnują zazwyczaj z nami i są pozostałymi ważnymi osobami w naszym życiu. Co ciekawe, nasi rodzice rzadko pochodzą z tej samej grupy dusz. Zwykle wywodzą się z sąsiedniej grupy.

Po powitaniu nas, po powrocie z Ziemi, przez naszego przewodnika i pozostałych przyjaciół z grupy, wracamy do zwykłych zajęć; w wypadku dusz na niższym poziomie zwykle jest to nauka. Przy okazji warto wspomnieć, że większość mieszkańców naszej planety pozostaje na niższych poziomach rozwoju. Po pewnym czasie wraz z przewodnikiem udajemy się na spotkanie z Radą Starszych. Jest to grupa kilku wysoko rozwiniętych dusz, które oceniają nasze życie i wskazują na nasze sukcesy i porażki w nim. Podobne spotkanie z Radą Starszych odbywa się przed kolejnym wcieleniem. Wtedy otrzymujemy wskazówki dotyczące rozwoju i przyszłego życia.

Pacjenci Newtona oświadczają, że spotkanie z Radą Starszych jest jedynym miejscem, gdzie odczuwają obecność siły wyższej, utożsamianej przez nich z Bogiem, choć rzadko tak nazywanej. Z tego wynika, że świecie dusz nie spotykamy Boga - Stwórcy, bezpośrednio. Obecność - jak często Go nazywają pacjenci Newtona - jest ponad Radą Starszych i to znacznie. A przecież już członkowie Rady są postrzegani jako dusze o niemal boskich atrybutach. Po głębszych dociekaniach Newton dowiedział się, że jednak są to "zwykłe" dusze, tylko na bardzo wysokim poziomie rozwoju, zazwyczaj już nie inkarnujące na Ziemi.

Podczas pobytu w prawdziwym domu głównie uczymy się. Bo naszym celem istnienia jest rozwój, prawdopodobnie aż do takiego poziomu, w którym łączymy się ze Stwórcą. A w jakim celu pojawiamy się na Ziemi? Wydaje się, że inkarnacja jest swego rodzaju poligonem, na którym w trudne warunki znacznie przyspieszają rozwój naszej duszy.

Światło pełne życia Zgodnie z badaniami Newtona, po wielu inkarnacjach dusze wznoszą się na wyższy poziom rozwoju. Poziom ten jest rozpoznawalny po kolorze energii duszy. Dusze młode są zupełnie białe, z czasem ciemnieją, zmieniając kolor zgodnie z osiągniętym poziomem. Najbardziej zaawansowane dusze mają energię barwy fioletowej.

Światło pełne życia Osiągnięcie wyższego poziomu rozwoju wiąże się odejściem ze swojej grupy dusz. Grupa stopniowo zmniejsza się, aż wszystkie dusze przechodzą do innych zadań, łącząc się w inne grupy. Jednak więź z członkami pierwotnej grupy nigdy nie zanika i kontakty między nimi są zawsze podtrzymywane.

Wizja istnienia ukazana przez pacjentów Michaela Newtona jest spójna i daje nadzieję, że nasze życie ma głębszy sens, nawet jeśli nie jest szczęśliwe i zgodne z naszymi oczekiwaniami. Wyjaśnia logicznie, dlaczego spotykają nas różne nieszczęścia w życiu (prawo karmy, ale jakże inaczej rozumiane, niż przedstawiają to religie Wschodu), dlaczego spotykamy tych, a nie innych ludzi. Znacznie lepiej tłumaczy złożoność i sens naszego istnienia, niż jakakolwiek religia, bez - powiedzmy - straszenia piekłem lub obiecywania raju w nagrodę za wymordowanie setki niewiernych.